poniedziałek, 29 czerwca 2015

„Trawnik obsiany Pink Flamingo”. Wakacyjne motywy Vol.1.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/3a/Flamingo_1.jpg
Źródło: wikipedia
Na pierwszy ogień w inaugurowanej właśnie serii wpisów dotyczącej letnich akcentów i dodatków we wnętrzu (pamiętajmy nie oznacza to, że po wakacjach wystrój trzeba zmienić), przygotowałyśmy motyw bardzo różowy, dość przewrotny, bo wyraźnie ocierający się o elementy kiczu. Przedstawiamy Wam Pink Flamingo. Zazwyczaj nie jesteśmy zwolenniczkami różu i plastiku, jednak ten akcent wywołuje na naszych buziach uśmiech i przywołuje w nas dziecięcą radość i swobodę wyobraźni.

piątek, 26 czerwca 2015

Souveniry znam Morza Bałtyckiego. Trójmiejski design z klasą.

Dzisiaj większość szkół ma długo wyczekiwane uroczyste zakończenie roku szkolnego, w naszej głowie data ta wiąże się z rozpoczęciem wakacji i lata. Wiele osób, w tym okresie, wybiera się na zagraniczne wakacje, jednak coraz częściej Polacy (i nie tylko – ostatnimi czasy, w Trójmieście, obserwuje wzrost zagranicznych turystów) decydują się spędzić urlop nad polskim morzem. W związku z rozpoczętymi wakacjami chciałybyśmy poruszyć temat souvenirów z podróży do Trójmiasta.

UWAGA! O gustach, wbrew brzmieniu popularnego powiedzenia, należy dyskutować i tak naprawdę rzadko kiedy się tego nie robi. Jeśli więc komuś z czytelników poczucie estetyki podpowiada, że z nad morza warto przywieźć ciupagę i kierpce, to niech się nie denerwuje - my możemy myśleć zupełnie inaczej i to skrytykować :)

Jako osoby związane i codziennie obcujące z szeroko rozumianą sztuką jesteśmy dość wrażliwe na rzeczy w naszej subiektywnej ocenie ładne, ale też na zbyt liczne - niestety! - szkaradztwa. W związku z tym chciałybyśmy ułatwić Wam wybór wakacyjnych upominków, tak by to, co przywieziecie ze sobą z Trójmiasta miało styl, klasę i było gustowne. Zacznijmy od kilku słów na temat tego, jakich upominków należy omijać. Pokrótce, naszym zdaniem należy unikać kupna wszelkiego rodzaju pstrokatych przedmiotów made in China, wszystkich tych szkatułek lub innego typu zwierzątek poobklejanych muszelkami lub bursztynem. Uważamy także, że należy starać się kupować rzeczy związane z danym miejscem, czyli nie ciupagę, kapelusz góralski czy oscypki, bo w nadmorskim otoczeniu stają się one modelową definicją kiczu (bardziej odpowiednia byłaby już czapka marynarska, prawda?). Jeśli wybieracie koraliki lub bransoletki, to nie kupujcie tandetnych plastikowych, można przecież znaleźć naprawdę bardzo oryginalne wykonane z bursztynu. Generalnie każdy drobiazg typu wisiorek do kluczy, magnez, kubek, koszulka lub torba mogą być brzydkie lub bardzo ładne. Jak odróżnić te bardziej gustowne przedmioty od tych kiczowatych? Intuicyjnie - za podpowiedzi nietrafionych souvenirów niech posłużą poniższe zdjęcia.


Zdjęcie wykonane na sopockiej alejce


Jakie gadżety zatem kupować? My proponujemy zwrócić uwagę głównie na rękodzieło lub produkty zaprojektowane przez młodych polskich projektantów – pamiętajmy nie wszystkie z tych rzeczy muszą być bardzo drogie! Ciekawym upominkiem może okazać się też lokalny album lub książka. Ciekawe motywy z Trójmiasta to: Gdańsk – stoczniowe dźwigi, żuraw czy też inna architektura, jak choćby stare kamieniczki, Sopot – molo, plaża ze starych pocztówek i urocze kamieniczki (omijajmy Krzywy Domek!), Gdynia – modernizm. A gdzie znaleźć te warte uwagi souveniry? Często są one sprzedawane w przy muzealnych sklepikach, małych księgarniach, w punktach turystycznych, Instytucie Kultury Miejskiej lub podczas licznych lokalnych festiwali czy targach.

Poniżej prezentujemy kilka ciekawych produktów. To nasze propozycje, ale jesteśmy oczywiście ciekawe Waszych. Zachęcamy do podsyłania - nasza pracownia projektowania wnętrz jest dla Was dostępna pod adresem: biuro@domilimetra.pl.
Praca Souvenir from Gdańsk by Kasia Rzepka, Magda Biernat, Joanna Czaplewska. Żródło: https://www.facebook.com/warsztat.dizajnu.gdansk/photos_stream

wtorek, 23 czerwca 2015

A jakby w Polsce zobić Brazylię? Refleksje na temat reklamy zewnętrznej...

Spacerując czy też przejeżdżając przez polskie miasta czy nawet wsie, nachodzi mnie ciągle smutek. Nastrój ten spowodowany jest chaosem wizualnym, często wynikającym z powodu licznych, nieusystematyzowanych reklam. Problem ten jest już poruszany od lat, jednak ja wciąż mam wrażenie, że w tym temacie wciąż zbyt mało się dzieje! Co zrobić żeby krajobraz naszych miast wyglądał schludnie? 

Chcę podkreślić iż nie jestem przeciwnikiem reklamy zewnętrznej, wiem że zdarzają się przypadki kiedy to reklama dodaje miastu życia i koloru (kilka przykładów poniżej). Niestety takich dobrych przykładów jest niewiele, a nasza przestrzeń to chaos reklamowy/puste pozostawione rusztowania (jak w Brazylii patrz poniżej), co nie jest zbyt estetyczne... Bardzo dobrze chaos wizualny został podsumowany i zilustrowany w książce "Polski Outdoor- Reklama w przestrzeni publicznej" autorstwa Elżbiety Dymnej i Marcina Rutkiewicza. Moim zdaniem autorzy bardzo trafnie postrzegają reklamę zewnętrzną w Polsce jako: „rozbuchaną, tropikalną dżunglę”, która „zajmuje każdą odrobinę wolnej przestrzeni, strzela w górę drzewami billboardów, pokrywa ściany i płoty pnączami bannerów, obrasta latarnie i słupy mchem ogłoszeń drobnych, zrzuca liście ulotek, pączkuje dziesiątkami odmian i gatunków”.

A oto przykłady kilku ciekawych murali reklamowych ...


https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xft1/t31.0-8/11406149_980478311985105_7676375423863521286_o.jpg
www.facebook.com/TrafficDesign/photos

czwartek, 18 czerwca 2015

"Dziołchy i Gorseciki" - nasza przygoda z projektowaniem wzoru płytki cementowej.

"DZIOŁCHY"

Projektując „Dziołchy” inspirowały nas przede wszystkim barwne motywy ludowych strojów oraz wycinanek, które pojawiły się w polskich chatach na przełomie XIX i XX wieku. Wycinanki przykuły naszą uwagę nie tylko swoimi niewątpliwymi walorami estetycznymi czy ozdobnymi, ale także tym, że pełniły funkcję magiczną – przypisywano im nadnaturalne właściwości. Zależało nam więc, aby zaprojektowany przez naszą pracownię DoMilimetra wzór mógł wnosić do wnętrz trochę niezwykłości i lekkości, czegoś bliżej nieokreślonego, magicznego. Wycinanki tradycyjnie wykorzystywały symetrie poziomą i pionową, łączenia oraz rytm. „Dziołchy” w bezpośredni sposób nawiązują do tych właściwości, dzięki czemu udało stworzyć uniwersalny wzór, nowoczesną formę ludowego stylu. Cieszy nas, że udało się zachować delikatność i subtelność papierowej tancerki, przenosząc ją na pozornie ciężką, zimną i solidną cementową płytkę, zwłaszcza że ten materiał wykończeniowy jest obecnie bardzo popularny. To pokazuje, jak elastyczna potrafi być tradycyjna tematyka ludowa, od dłuższego czasu pojawiająca się w designie. Jej ślady widać przecież i w architektonicznych bryłach (np. polski pawilon na EXPO 2010 w Szanghaju), i w elementach wystroju wnętrz (np. liczne wzory kafli inspirowanych tradycyjnymi motywami z całego świata).

Podsumowując Dziołchy to nowocześnie opracowany motyw odświętnego stroju ludowego. Uproszczona forma, doskonale wyważone proporcje, plastyczność w układaniu ciekawych kompozycji czyni ten wzór niezwykle uniwersalnym, pozwalając na jego szerokie zastosowanie – zarówno we wnętrzach nawiązujących do stylu folkowego, jak i we współczesnych aranżacjach minimalistycznych.




"GORSECIKI"
  
Natomiast projekt „Gorseciki” to wariacja na temat płytek, które narodziły się w Holandii pod koniec lat dwudziestych XX wieku, a zyskały znaczną popularność na świecie w latach trzydziestych. Tak zwany Gorsecik w oryginalne to niewielkie płytki, wykonane przeważnie z terakoty, o bardzo charakterystycznym kształcie - smukła talia, w zestawieniu z okrągłościami. Nowatorskość w tym przypadku polega na zastosowanym materiale - cement oraz wielkości płytki - kwadrat o wymiarze 20cm x 20cm. 

Proponowany wzór Gorsecików, to propozycja dla osób lubiących klimat przedwojennych wnętrz. Docenią go także osoby dbające o detal oraz Ci którzy kochają modę Vintage. Płytka ta sprawdzi się także we wnętrzach industrialnych.

Wszystkich zakochanych w omawianym wzorze, zachęcamy do lektury pod tytułem "Warszawskie gorseciki zanikające. Modernistyczne okładziny ceramiczne", autorstwa Hanny Faryna-Paszkiewicz i Zuzanny Fruba. 


Świat Dziecka

Nietypowo, bo nie w Dzień Dziecka, poruszamy temat designu produktów adresowanych do najmłodszych odbiorców. Krótko mówiąc niewiele osób, nawet dorosłych potrafi kontrolować swoją słabość do słodkich minidodatków.

Nawet najbardziej znanym i cenionym projektantom zdarza się projektować dla maluchów – można wśród nich znaleźć takie postacie jak Frank Lloyd Wright, Philippe Starck, Charles i Ray Eames czy naszą rodaczkę Teresę Kruszewską. Niestety firmowane znanym nazwiskiem produkty są często dość drogie, przez co niedostępne dla przeciętnego Kowalskiego. Od czego jest jednak kreatywność?! 
Przecież wystarczy użyć wyobraźni i swoich zdolności manualnych, by stworzyć coś oryginalnego i niebanalnego (np. zwierzątka z origami, szmaciane misie i lalki czy drewniane domki dla lalek) lub ewentualnie, jeśli nie ma się na to zbyt wiele czasu, wystarczy poszukać gotowych produktów na licznych witrynach internetowych (np. pakamera.pl czy mybaze.com).

A jak jest z architekturą wnętrz na polu wyposażenia pokoju dziecka? Na rynku istnieje bogata oferta mebli, a wśród liczne krzesełka miniaturki znanych ikon designu, ergonomiczne biurka (np. firma Moll), łóżka rosnące razem z dzieckiem, barwne szafki, szafeczki czy wymyślne półeczki (np. w kształcie chmurek firmy Uccoi). Liczne dodatki typu tkaniny, tapety i drobne akcesoria cieszą oko, intrygują wzorem i kolorem. Dzięki tak szerokiej gamie możliwości urządzanie pokoju dziecięcego to sama przyjemność!

I na koniec: dobrze zaprojektowana przestrzeń dziecka może zostać wykończona poprzez wkomponowanie pięknych zabawek z tkaniny, tektury, drewna czy plastiku. Poniżej zebrałyśmy dla Was kilka zdjęć z inspiracjami. 

Zapraszamy do podziwiania:)